sobota, 6 sierpnia 2016

Porzucone domy na Młynku





Odwołując się do ostatnich komentarzy, najlepsze perełki zbieram przypadkiem. Tak też było, kiedy to natrafiłam na pustostan na naszym łódzkim Młynku. Leżący, na obrzeżach Łodzi, Młynek jest miejscem bardzo zróżnicowanych domów. Tych, które kuszą bogactwem oraz te, które zatrzymały się w czasie. Między nimi odnalazłam ruiny, stojących koło siebie gospodarstw.

Jeden, nieco większy i dłuższy, z moich dociekań wynikło, że opuszczony od ponad pięciu lat. Drugi, porośnięty dziką roślinnością, stoi samotnie prawdopodobnie trzy lata. O ile w pierwszym nie ma już dachu i nic prócz szkieletu budynku, o tyle w drugim można wejść do środka. Oceniam go na lata trzydzieste, gdyż stylem i charakterem pasuje do takich właśnie architektur. Niegdyś, zapewne piękny ogród, dziś jedna wielka dżungla pełna pokrzyw i dzikiej trawy. Dom składa się z sypialni, pokoju gościnnego, przedsionka z aneksem kuchennym (na ścianie widać pozostałości kafelków) altany i garażu.W sypialni stoi nadal zniszczone łóżko a w drugim pokoju lodówka i stary telewizor. Na podłodze walają się ubrania i śmieci. Wchodząc do środka, można sobie wyobrazić jak kiedyś wyglądało tam życie, jaka była zamieszkująca dom rodzina. Czy byli to pobożni, biedni ludzie, którzy umarli? Czy może alkoholicy, których eksmitowano? Nigdy się tego nie dowiemy. Ciekawym faktem jest to, że nikt do tej pory nie zainteresował się budowlą. O Młynku krążą legendy o masowych samobójstwach, gwałtach itd. Więc czyżby nad tym domkiem spoczywała jakaś klątwa? Oglądając zdjęcia zauważyłam coś dziwnego. Powiększając jedno z nich, zobaczyłam, że kawałek deseczki układa się w twarz starej kobiety/mężczyzny... Specjalnie umieszczę powiększenie, abyście mogli sami przeanalizować zagadkę...

Dom nr 1 widziany od strony ulicy

Pozostał tylko sam szkielet budynku






Pomieszczenie gospodarcze pomiędzy domami


Dom nr 2, widok od podwórka

Na środku przedsionka stoi lodówka


Prawdopodobnie pokój gościnny

Widok z przedsionka



Przejście do drugiego pokoju

Wyjście na altanę

Sypialnia

Z dachu niebawem nic już nie pozostanie



Wyjście do ogrodu



Garaż


Kanał w garażu

Garaż






Ogród
Garaż - kawałek deseczki układa się w twarz starca/staruszki





Na koniec ciekawostka. Na słynnym ''kąpielisku'' Młynek, znajdował się kiedyś tzw.daszek.Miejsce do gry w piłkę, lub do schronienia przed deszczem. Niestety, w wyniku ulepszania parku, zaczęto rezygnować z prl-owskich reliktów. Daszek zniknął bezpowrotnie. Jako dziecko grałam tam z ojcem w piłkę. Szkoda.


sierpień 2015 - daszek


 

sierpień 2016 - daszek zostaje wyburzony




Polecam i zatwierdzam.

Darsi von Mitra






Autor: Darsi von Mitra
Korekta: mitra



środa, 3 sierpnia 2016

Skarby Pomorza



Będąc na wczasach w tym roku, znalazłam kilka niezłych, zapomnianych perełek. Miejscowość, w której się znajdują to Dąbki. Najstarsza wzmianka o nich pochodzi z 1493 roku. Po upadku klasztoru wieś przez krótki okres była własnością książąt zachodniopomorskich, od których w roku 1550 odkupiło ją miasto Darłowo.

W końcu XVIII wieku w Dąbkach mieszkało około 250 osób, głównie rybaków i rolników. W 1895 Dąbki liczyły 260 mieszkańców. We wsi były 44 budynki i 45 gospodarstw rodzinnych. Jako uzdrowisko i kąpielisko nadmorskie rozpoczęły swoją karierę już na początku XX wieku. W 1939 roku we wsi była szkoła, dwie karczmy, obie z dużymi świetlicami oraz sanatorium należące do berlińskiej kasy chorych. Mimo, że przybywało tam coraz więcej turytów, tamtejsi mieszkańcy zajmowali się głównie rybołówstwem. Tuż po II Wojnie Światowej stacjonowały tutaj wojska radzieckie. Od lat 60-tych ubiegłego wieku powstało w Dąbkach wiele nowoczesnych ośrodków wczasowych i sanatoryjnych. 


Na obrzeżach miasteczka, na dość dużym obszarze pełnym bagien i szuwarów, stoją opuszczone dwa budynki. Jeden, mniejszy wskazuje, że pełnił kiedyś funkcję stodoły. Drugi, rozciągający się do uliczki, mógł być domem samego gospodarza. Niestety, żadne źródła nic nie mówią, co tam było. Największą jednak atrakcją, jest stojący samotnie na terenie pola, traktor. Wygląda naprawdę imponująco, pomimo zardzewiałych już części. Całości dopełnia doczepiona przyczepa. Nieopodal naszego eksponatu jest zardzewiała betoniarka. Naprawdę warto to zobaczyć!

Traktor w pełnej krasie
Stodoła.
Gospodarstwo.
Stodoła od frontu.


Pordzewiała betoniarka.

Wnętrze traktora.

Zdjęcie z traktorem? Super.

Przyczepa.

Wejście do domu gospodarczego.

Wnętrze stodoły.

Następnym obiektem jest, opuszczony dom turystyczny "Rekin". Niestety, nie wiadomo w jakich latach prosperował. W oknach nadal powiewają firanki. Po architekturze można by powiedzieć, że został zbudowany jeszcze przed wojną. Jednak, pewności nie ma. Od strony głównego wejścia, widać dwie werandy. Imponująca fasada budynku przyciąga wzrok przechodniów. Nie udało mi się wejść do środka, ale nie wykluczam, że kiedyś to nastąpi. Na terenie stoi kilka budynków z lat 80-tych, porośniętych dziką trawą. 


                   Dom wypoczynkowy "Rekin" - widok od ulicy.



 "Rekin'' od strony wejścia.






W Dąbkach jest również jezioro, w obrębie którego w latach 80-tych istniał kolejny ośrodek. Niestety obecnie pozostały po nim fundamenty, oraz budynek toalet.

Wnętrze toalet.

Toalety na terenie ośrodka.

Obskurny budynek z kolejnymi toaletami.

 Po ośrodku zachowały się jedynie schody.

Podłoga sugeruje, że była tu kiedyś łazienka.


Pustostan niedaleko jeziora.

Jak widać, jest mnóstwo opuszczonych miejsc turystycznych. Ostatnim w Dąbkach jest budynek wczasowy, położony również niedaleko jeziora. Jednak, nie radzę tam się zapuszczać, ponieważ obok jest posterunek policji :)




Na sam koniec mały bonus w postaci ciekawostek. Będąc przejazdem w Toruniu, zauważyłam opustoszałą kamienicę na Starym Rynku, którą warto zwiedzić. Być może jest na to jakiś sposób, bo niestety wejście zostało zamurowane.







Polecam i zatwierdzam.

Darsi von Mitra




Autor: Darsi von Mitra
Korekta: mitra